Powiało zadumą i takim nawet smutkiem. Rozrzewnienie nad tym co przemija - proces szybszy niż mi się wydawało do tej pory. Znikają z podwórka stare graty które znałam od dzieciństwa spędzanego w wakacje właśnie tam, stare mury z wydobywanego nieopodal piaskowca powoli obrastają w styropian i syntetycznie nowy tynk, wściekle zielona dachówka atakuje z nowej przybudówki smołowany dach starej obory... Nie będzie już co fotografować.
Tylko wnętrze domu pozostaje takie jakie było - jakie znam, pamiętam.
Jak długo?...



Chyba się starzeję...
2 komentarze:
Postać w czerwonej chuście rewelacja!!!więcej takich zdjęć życzę:D
:)
Prześlij komentarz